Nabożeństwo majowe tradycyjnie stanowiło ostatni punkt męskiej pielgrzymki do Piekar Śląskich. Sprawowanej w bazylice wspólnej modlitwie przewodniczył bp Adam Wodarczyk, biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej.

Zwracając się do zebranych mężczyzn, bp Adam Wodarczyk zwrócił uwagę, że w Litanii Loretańskiej jeden z tytułów Maryi brzmi "Przyczyna naszej radości". – Myślę, że jest to wezwanie szczególnie warte naszego namysłu w czasach, kiedy Ojciec Święty Franciszek w tytule niemal każdego swojego dokumentu adresowanego do wierzących i świata całego pisze o radości: Evangelii gaudium, Amoris laetitia, Gaudete et exsultate. Z drugiej strony wielu z nas niemal codziennie myśli, że dzisiaj raczej trudno znaleźć powody do radości: przecież ciągle trwa pandemia koronawirusa, która tak bardzo nas wszystkich dotknęła cierpieniem i różnorakimi trudnościami. Widzimy też, jak wielu ludzi doświadcza osłabienia w wierze, szczególnie dotyczy to ludzi młodych. Jesteśmy też zatroskani o rodziny, które przeżywają wiele problemów i kryzysów. Na dodatek wiele ataków, czasem zasłużonych, ale nieraz też bardzo niesprawiedliwych spada bezpośrednio na Kościół – wyliczał bp A. Wodarczyk.

Pokora, miłość i wdzięczność
Kaznodzieja zwrócił jednak uwagę, że mimo tych doświadczeń powinniśmy pamiętać, że nie tylko cierpienie, ale i radość są udziałem ludzi na ziemi. – Kiedy autorzy natchnieni Biblii piszą o radości, nie chodzi im o śmiech, ale o stan pogody ducha, który rodzi się z osobistego przeżywania szczęścia. Nie musi on uwidaczniać się w słowach czy zewnętrznych gestach. Maryja jest przyczyną tak rozumianej radości, gdyż zgodziła się być Matką Jezusa, który przyszedł na świat, aby przynieść ludziom pokój i radość. Uczynił to, zbawiając wszystkich ludzi czyli uwalniając ich od ciężaru grzechów i objawiając tajemnicę Boga, który jest Jeden w Trójcy Osób. Tym samym przyniósł wszystkim nam, którzy uwierzyliśmy Jemu i w Niego, szczęście – przypomniał bp A. Wodarczyk.

Kaznodzieja zwrócił także uwagę na pieśń radości Maryi – wyśpiewywany w czasie nabożeństw Magnificat. Nie zakłada on, że radość to efekt życia bez problemów, ale wyraża "ufność, że On będzie Ją wspomagał w trudnościach, których się spodziewała, a które były wynikiem Jej nowej sytuacji, w jakiej się znalazła jako Matka Syna Bożego". – W każdym arcydziele artysta stara się przekazać uczucia i myśli. Podobnie uczyniła Maryja. W Magnificat wyraziła samą siebie: swe myśli i uczucia. Ta pieśń ukazuje przede wszystkim Jej niezwykłą pokorę, miłość i wdzięczność wobec Boga. Im bardziej człowiek poznaje wielkość Boga, tym bardziej dostrzega swoją własną małość. Maryja pełna radości, śpiewająca pieśń uwielbienia Bogu, uczy nas swoje dzieci, przede wszystkim wdzięczności wobec Niego, nawet gdy przeżywamy niełatwe życiowe doświadczenia – mówił bp A. Wodarczyk.

Ufność w Bogu
Kaznodzieja przypomniał, że źródłem radości dla wierzących powinien być także fakt, że Maryja, jako Matka Jezusa, jest "duchową Matką wszystkich wierzących". – W tej pięknej majowej modlitwie, która zakończy nasze doroczne pielgrzymowanie do Piekar, Maryja staje przed nami jako Nauczycielka radości, która uczy nas, że wiara powinna być źródłem naszej radości, nawet gdy wszystko wokół nas zdaje się temu przeczyć. Jednak to Bóg, w którego wierzymy, jest Zbawcą każdego człowieka. Ponadto jest miłosierny względem tych, którzy się Go boją. Takie spojrzenie na Boga Maryja przekazuje Kościołowi, o takim Bogu mówi do serca każdego wierzącego, do takiego Boga pragnie pociągnąć wszystkich ludzi, braci Jej Syna. Jej przewodnictwo na drodze wiary prowadzi do złożenia ufności w Bogu Zbawicielu i do wspaniałomyślnej odpowiedzi na wszystko, co Bóg w swojej miłości nam ofiaruje, nawet jeśli to nie jest droga prosta i łatwa. Maryja uczy nas w końcu wielkiej radości płynącej z głębokiego zrozumienia, iż Bóg jest zawsze z nami, nawet gdy zdaje się, że przychodzi nam żyć w czasach niezwykłego zamętu i niepokoju. Zachęca nas, byśmy wraz z Nią codziennie wołali: "Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawicielu moim" – mówił bp Adam Wodarczyk.

Nabożeństwo majowe w piekarskiej bazylice było tradycyjnie ostatnim akcentem, wieńczącym niedzielną pielgrzymkę mężczyzn i młodzieńców do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W tym roku – z powodu obostrzeń sanitarnych – na piekarskim wzgórzu mogło zgromadzić się tylko 10 tys. mężczyzn. Nabożeństwo w bazylice także było sprawowane z zachowaniem wymaganego przez prawo limitu wiernych.

Marta Sudnik-Paluch / Foto Gość

***

Pełny tekst słowa bp. Adama Wodarczyka podczas nabożeństwa majowego

Umiłowani w Chrystusie,

Ojcowie, Mężowie, Młodzieńcy, Wdowcy!

Drodzy Mężczyźni!

Nasze tegoroczne pielgrzymowanie do Piekarskiej Pani, Śląskiej Lekarski, Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, powoli dobiega końca. Tradycyjnie na zakończenie celebrujemy nabożeństwo majowe, w czasie którego będziemy śpiewać litanię loretańską. Wśród wezwań, które za chwilę staną się treścią naszej medytacji nad obecnością i znaczeniem Maryi w życiu Kościoła i w życiu każdego z nas, znajdą się słowa, które głoszą, że Maryja jest „przyczyną naszej radości”. Myślę, że jest to wezwanie szczególnie warte naszego namysłu w czasach, kiedy Ojciec Święty Franciszek w tytule niemal każdego swojego dokumentu adresowanego do wierzących i świata całego pisze o radości: Evangelii gaudium, Amoris laetitia, Gaudete et exsultate. Z drugiej strony wielu z nas niemal codziennie myśli, że dzisiaj raczej trudno znaleźć powody do radości: przecież ciągle trwa pandemia koronawirusa, która tak bardzo nas wszystkich dotknęła cierpieniem i różnorakimi trudnościami. Widzimy też, jak wielu ludzi doświadcza osłabienia w wierze, szczególnie dotyczy to ludzi młodych. Jesteśmy też zatroskani o rodziny, które przeżywają wiele problemów i kryzysów. Na dodatek wiele ataków, czasem zasłużonych, ale nieraz też bardzo niesprawiedliwych spada bezpośrednio na Kościół. W końcu wśród ludzi pojawiło się wiele podziałów i sporów, które sprawiły, że papież Franciszek przypomina nam, ze wszyscy jesteśmy braćmi. Niszczy się też świadomie lub nieświadomie wszelkie autorytety i duchowe wartości. Ta krótka i wyrywkowa litania naszych współczesnych problemów, będąca jakby w opozycji do wezwania do radości płynącym od papieża Franciszka, zachęca nas, by przed wyruszeniem w drogę powrotną do naszych domów zastanowić się, czy rzeczywiście w czasach w których żyjemy, Maryja jest dla nas „przyczyną naszej radości?”

Przyniósł pokój i radość

To wezwanie z litanii loretańskiej zdaje się nam uświadamiać, że nie tylko cierpienie, ale także radość jest częścią ludzkiego losu na ziemi. Kiedy autorzy natchnieni Biblii piszą o radości, nie chodzi im o śmiech, ale o stan pogody ducha, który rodzi się z osobistego przeżywania szczęścia. Nie musi on uwidaczniać się w słowach czy zewnętrznych gestach. Maryja jest przyczyną tak rozumianej radości, gdyż zgodziła się być Matką Jezusa, który przyszedł na świat, aby przynieść ludziom pokój i radość. Uczynił to, zbawiając wszystkich ludzi czyli uwalniając ich od ciężaru grzechów i objawiając tajemnicę Boga, który jest Jeden w Trójcy Osób. Tym samym przyniósł wszystkim nam, którzy uwierzyliśmy Jemu i w Niego, szczęście. Najświętsza Maryja Panna poprzez swe współdziałanie w tajemnicy Wcielenia Słowa czyli Narodzenia naszego Pana Jezusa Chrystusa, stała się przyczyną czyli początkiem naszej radości, która trwa już od ponad 2000 lat. Uwidoczniło się to już wtedy, gdy Maryja weszła do domu swej krewnej Elżbiety w scenie nawiedzenia.  Elżbieta powiedziała wtedy: „Poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie” (Łk 1,44).

Zresztą Maryja sama przeżywała radość w tej sytuacji, powiedziała przecież: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moi Zbawcy” (Łk 1,46). Pieśń ta , która nosi nazwę Magnificat i jest obecna w codziennej wieczornej liturgicznej modlitwie Kościoła czyli w nieszporach. Doskonale harmonizuje ona ze stanem duszy Maryi. To efekt spontanicznego wybuchu uczuć: wdzięczności, uwielbienia, pokory i ufności. Myśli te nie mogły pojawić się nagle, ale były owocem długiej refleksji, która zaczęła się w dniu Zwiastowania. Uczucia te nagromadziły się w Niej w czasie wędrówki z Nazaretu do Ain Karim, gdy myślała o swym niezwykłym macierzyństwie. Maryja odczuwała wdzięczność wobec Boga i dlatego Go wielbiła. W prostych słowach, ale zawierających niezwykłą głębię duchową, sławiła cuda, których Bóg kiedyś dokonał i których nie przestanie dokonywać w przyszłości. Oddawała Mu cześć, uznawała i podziwiała Jego wielkość oraz ogłaszała ją całej ludzkości. Nazwała Go Zbawcą. Nie określiła jednak o jakie zbawienie Jej chodzi. W Starym Testamencie  Bóg często występował jako Zbawiciel swojego narodu, gdyż ratował go przed nieszczęściami lub w czasie wojny przed nieprzyjaciółmi. Jest ponadto Zbawcą, gdyż jedynie On może przywrócić człowiekowi utracone szczęście i zaspokoić jego pragnienia. Dlaczego Maryja nazwała Boga swoim Zbawcą? Ponieważ to ona jako pierwsza z ludzi została odkupiona przez Boga, na mocy tzw. zbawienia uprzedniego, dlatego słusznie już w spotkaniu z Elżbietą raduje się w Bogu, który jest Jej Zbawcą.

Nikogo tak nie wywyższył

Ale Maryja, przyczyna naszej radości, radowała się także z tego powodu, że nosiła Boga w łonie i wyrażała ufność, że On będzie Ją wspomagał w trudnościach, których się spodziewała, a które były wynikiem Jej nowej sytuacji, w jakiej się znalazła jako Matka Syna Bożego. Myśl o Bogu, który zawsze zbawiał, a teraz jest w Niej obecny, stała się źródłem niewypowiedzianej radości. Bóg uczynił w niej bowiem „wielkie rzeczy”: „wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy”. Wejrzał na Nią, wybierając Ją spośród wszystkich kobiet i podniósł do niezwykłej godności Matki Boga. Nikogo tak nie wywyższył. A przecież Maryja należała do najniższych warstw narodu wybranego.

W każdym arcydziele artysta stara się przekazać uczucia i myśli. Podobnie uczyniła Maryja. W Magnificat wyraziła samą siebie: swe myśli i uczucia. Ta pieśń ukazuje przede wszystkim Jej niezwykłą pokorę, miłość i wdzięczność wobec Boga. Im bardziej człowiek poznaje wielkość Boga, tym bardziej dostrzega swoją własną małość. Maryja pełna radości, śpiewająca pieśń uwielbienia Bogu, uczy nas swoje dzieci, przede wszystkim wdzięczności wobec Niego, nawet gdy przeżywamy niełatwe życiowe doświadczenia. 

Ponadto Najświętsza Dziewica jest przyczyną naszej radości także dlatego, że jako Matka Jezusa jest duchową Matką wszystkich wierzących. A wreszcie jest nią także jako Pośredniczka wszelkich łask, które przynoszą radość. Spieszy z pomocą ludziom, podobnie, jak to uczyniła w Kanie Galilejskiej. Czyni to w dalszym ciągu. W różnoraki sposób przynosi radość ludziom, którzy zwracają się do Niej w strapieniach i udrękach. Czeka także na nas, aby przynieść nam spokój i radość, bez których życie nie przynosi nam zadowolenia.

Radość ze zrozumienia

W tej pięknej majowej modlitwie, która zakończy nasze doroczne pielgrzymowanie do Piekar Maryja staje przed nami jako Nauczycielka radości, która uczy nas, że wiara powinna być źródłem naszej radości, nawet gdy wszystko wokół nas zdaje się temu przeczyć. Jednak to Bóg w którego wierzymy jest Zbawcą każdego człowieka. Ponadto jest miłosierny względem tych, którzy się Go boją. Takie spojrzenie na Boga Maryja przekazuje Kościołowi, o takim Bogu mówi do serca każdego wierzącego, do takiego Boga pragnie pociągnąć wszystkich ludzi, braci Jej Syna. Jej przewodnictwo na drodze wiary prowadzi do złożenia ufności w Bogu Zbawicielu i do wspaniałomyślnej odpowiedzi na wszystko, co Bóg w swojej miłości nam ofiaruje, nawet jeśli to nie jest droga prosta i łatwa. Maryja uczy nas w końcu wielkiej radości płynącej z głębokiego zrozumienia, iż Bóg jest zawsze z nami, nawet gdy zdaje się, że przychodzi nam żyć w czasach niezwykłego zamętu i niepokoju. Zachęca nas byśmy wraz z nią codziennie wołali „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawicielu moim”!

Maryjo, wielbiąca Boga, swego Zbawcę, Przyczyno naszej radości, uproś nam łaskę silnej, ufnej, pełnej radości i entuzjazmu wiary, którą będziemy się dzielić jak chlebem z ludźmi, nieraz pełnymi smutku i goryczy, bardzo zagubionymi i zbuntowanymi, których spotkamy po powrocie z naszej pielgrzymki! Przyczyno naszej radości, módl się za nami! Amen!      

Najnowsze

23 kwiecień 2024

Bp Artur Ważny nowym biskupem diecezji sosnowieckiej

Do momentu jej kanonicznego objęcia administratorem apostolskim pozostaje abp Adrian Galbas SAC.

20 kwiecień 2024

Wszyscy jesteśmy podarowani

List abp. Adriana Galbasa do księży z okazji Światowego Dnia Modlitw o...

17 kwiecień 2024

Spotkanie dziekanów i wicedziekanów

Księża spotkali się w środę 17 kwietnia w Domu rekolekcyjno-pielgrzymkowym Nazaret w...

17 kwiecień 2024

Nie wiesz co robić? Czyń dobro!

Już po raz trzeci odbył się "Dzień dobra" organizowany przez Caritas Archidiecezji Katowickiej.

13 kwiecień 2024

Abp Galbas przewodniczył liturgii upamiętniającej śp. ks. Franciszka Długosza

Uroczystości symbolicznego pochówku więźnia Dachau odbyły się w Studzionce.

13 kwiecień 2024

Abp Skworc: Śp. biskup Bednorz niech nadal będzie przykładem

Hierarcha przewodniczył Mszy św. w 35. rocznicę śmierci biskupa Herberta Bednorza.